image1 image2 image3

Aerografy

Z forum Modelwork.pl

Aerograf jest narzędziem wykorzystującym strumień powietrza do 
rozpylenia farby na powierzchni. Sprężone powietrze przechodząc do komory w której "spotyka" się z farbą ulega rozprężeniu dzięki czemu zasysa farbę ze zbiornika. Wysoka prędkość strumienia powietrznego rozbija farbę na drobniutkie kropelki, dzięki czemu otrzymujemy równy strumień farby o rozmytych krawędziach. 

-------------------Rodzaje i podział aerografów----------------------- 
Aerografy możemy podzielić głównie ze względu na trzy czynniki: 
Jedno-, dwufunkcyjne 
W aerografie dwufunkcyjnym oddzielnie kontrolujemy dostęp powietrza i podawanie farby do komory mieszania. Większość aerografów obecnie jest tego typu. Wciskając spust uwalniamy powietrze, cofając wciśnięty spust cofamy igłę otwierając dyszę dzięki czemu coraz więcej farby spływa i jest zasysane. To jest właśnie dwufunkcyjność. Jednofunkcyjność polega na tym, że możemy jedynie "włączać" dopływ powietrza. Podawanie farby jest ustalone. Oczywiście lepsze są aerografy dwufunkcyjne. 
Umiejscowienie zbiornika z farbą (zasilanie w farbę) 
Wyróżniamy: 
Zbiornik na górze (grawitacyjny) - zbiornik umiejscowiony jest centralnie na górze aerografu. Zasłania to w pewnym stopniu widok, ale nawet wlanie najmniejszej ilości farby pozwala na malowanie, przez co jest idealny do małych powierzchni, cieniowania, częstego zmieniania kolorów. 
Zbiornik pod aerografem - farba zasysana jest ze zbiornika przez rurkę, co może wymagać ciut większego ciśnienia niż przy zasilaniu grawitacyjnym. Nic nam nie zasłania widoku, ale aerograf tego typu najlepiej nadaje się do malowania dużych powierzchni. 
Boczny zbiornik - coś pomiędzy dwoma powyższymi 
Miejsce mieszania farby z powietrzem 
Wedle tego kryterium dzielimy aerografy na te z zewnętrznym i wewnętrznym mieszaniem. Wewnętrzne mieszanie oznacza, że farba miesza się z powietrzem we wnętrzu aerografu i mieszanka wychodzi przez otwór w ostatniej osłonie. Tego typu jest większość aerografów. Są one bardziej precyzyjne niż te z mieszaniem zewnętrznym. 


Ponadto aerografy charakteryzują się wielkością dyszy (właściwie to średnicą otworu w tejże). Najczęściej spotykane w modelarstwie to 0,2mm; 0,25mm i 0,3mm. Im mniejsza dysza tym mniejsza plamka i tym mniej farby rozpylane przez aerograf. Jednak szersze dysze więcej "wybaczają" jeśli idzie o czystość farby, ciężej się zatykają i są łatwiejsze w czyszczeniu. Moim zdaniem, pierwszy aerograf powinien być właśnie z dyszą 0,3mm. 
------------------- Oferta aerografów dostępnych na rynku--------------- 
Firmy produkujące aerografy to m.in. : Paasche , Badger, Iwata, Tamiya, Evolution. Są to aerografy z wyższej półki cenowej i jakościowej. Nie proponowałbym ich na pierwszy aerograf. Łatwo coś zniszczyć, zresztą na początku większym ograniczeniem będą nasze zdolności niż możliwości naszego aerografu. 
Dlatego na początek proponuje zaopatrzyć się coś ze średniej półki cenowej, to jest z przedziału 90-150 zł. Kwalifikują się do tego aerografy będące podróbkami znanych marek. Różnią się one głównie jakością użytych materiałów i jakością wykonania. Ze względu na to, że są kopiami zwykło się je nazywać pseudoIwatami (pIwata). Importowane są one z Chin, głównym importerem jest firma Fachowiec (http://www.fachowiec.home.pl
Szeroko dostępne na allegro, w sklepach modelarskich. Raczej nie ma większych problemów z częściami zamiennymi. 
Niektóre aerografy z tej kategorii występują pod wieloma nazwami, toteż często lepiej kierować się wyglądem i opakowaniem. Np. EW770 nazywa się też BD-180, a AB-300 i mu pokrewne często określane są jako model "Professional" lub jako AB-10xx). PseudoIwaty najczęściej pakowane są w pudełko z niebieską pianką. 
W podobnych cenach, zazwyczaj poniżej 200 zł można dostać aerografy polskiej produkcji, produkowane w zakładach w Łukowie. Są one chwalone na forach, choć sam nie miałem z nimi styczności. Części zamienne do nich są tańsze niż do pseudoIwat. 

W ofercie są też aerografy w cenach poniżej 80 zł, np. Revelle czy chińskie podróbki. Są to aerografy w większości z mieszaniem zewnętrznym, mało precyzyjne i toporne w wykonaniu, przydatne tylko do dużych powierzchni. 

-------------Zasilanie aerografu------------- 
Aerograf musi, aby działał, być zasilany w powietrze pod odpowiednim ciśnieniem. Zazwyczaj zalecane ciśnienie to 1.0 bara do 2 barów, zależnie od gęstości farby i zastosowania. 

Źródła powietrza: 
Puszki - produkowane m.in. przez Wamod - szybko okazują się nieopłacalne, ale malować się da. 
Kompresory "kupne" - (np. model MA-1000) bardzo popularne, wydajne, w sam raz do modelarstwa. Są jednak dość głośne. 
Kompresory "lodówkowe" - kompresor z lodówki to bardzo dobry kompresor. Wydajny, cichy, tani. Wystarczy dokupić wężyki, butle, manometr i można jechać. Z czasem można rozbudowywać zestaw o reduktory, zawory bezpieczeństwa, odwadniacze. Wadą jest konieczność posiadania zdolności "majsterkowanie". Czasami kompresorowi może zdarzyć się "plunąć" olejem, co może nam zepsuć model - jednak odpowiednio przygotowana instalacja redukuje groźbę tego do zera. 
Więcej o kompresorach w odpowiednim wątku, który powstanie z czasem. 


-------Prezentacja aerografów----------- 
EW-770 
Jedna z nowszych pseudoIwat. Cenowo plasuje się pomiędzy 140 zł a 160zł. Jest to aerograf z wewnętrznym mieszaniem, dwufunkcyjny, z zasilaniem grawitacyjnym. Posiada nacięcia w tylnej osłonie pozwalające regulować zaciśnięcie igły i docisk uszczelki za zbiornikiem bez konieczności zdejmowania tylnych osłon. Na samym końcu znajduje się blokada maksymalnego wychylenia igły. Da się nim malować bardzo precyzyjnie, łatwo się zapycha jeżeli nie dbamy o czystość - jednak jest łatwy w utrzymaniu. Dla mnie największą wadą jest nacinany kapturek i zatyczka zbiornika z której wyjęciem nieraz miałem problem (za ciasno siedzi). 
Oto sam aerograf: 
Obrazek 
Jego zbiornik jest wyprofilowany w następujący sposób - bardzo dobre rozwiązanie - łatwo się to czyści i pozwala malować nawet jak jest mało farby: 
Obrazek 
Poniżej kapturek z nacięciami. Niby ma to wpływać na jakość strumienia farby, ale dla mnie jest niepotrzebnym bajerem. Przeszkadza to znacznie w myciu i mieszaniu farby - jeżeli osłona byłby litym pierścieniem bez nacięć, można ją wtedy zatkać palcem. Następnie włączając dopływ powietrza i cofając iglicę powietrze przechodzi do zbiornika mieszając farbę i odtykając ewentualne zatory (jeżeli akurat malujemy) lub czyszcząc (jeżeli akurat mamy wlany rozcieńczalnik lub preparat do czyszczenia). Na czas mycia przekładam kapturek od innego aerografu (opisanego poniżej). 
Obrazek 
Widoczne nacięcie w tylnej osłonie pozwalające na łatwy dostęp do śruby mocującej igłę do mechanizmu "cofania": 
Obrazek 
Śruba ustalająca maksymalne wychylenie igły, opisana dalej: 
Obrazek 
Specjalny bajer EW770. Śruba pozwalająca na redukcję ciśnienia dostarczanego do dyszy. Działa na zasadzie zwężania kanaliku przepływu. Dla mnie bezużyteczna, wykręcona na stałe na maksa. 
Obrazek 
Demontaż i prezentacja wnętrza aerografu 
Oto co widzimy po zdjęciu kapturka - gołą końcówkę igły i koniuszek dyszy. Zdjęcie kapturka pozwala malować dokładniejszą kreską, choć należy wówczas uważać na igłę, coby jej nie skrzywić. W czasie malowania często wacikiem czyścimy farbę jaka zbiera się na kapturku (cofamy wówczas igłę): 
Obrazek 
Obrazek 
Zdjęcie osłony dyszy. Widoczna cała dysza i końcówka igły: 
Obrazek 
Odkręcona dysza. Do aerografu powinien być dołączony specjalny kluczyk do odkręcania dyszy. UWAGA! ZACHOWUJEMY NAJWYŻSZĄ OSTROŻNOŚĆ PRZY DOKRĘCANIU I ODKRĘCANIU DYSZY. Najczęstsze uszkodzenia aerografu to właśnie ukręcenie gwintu dyszy (gwint zostaje w środku - należy się go pobyć poprzez przyklejenie do niego patyczka z kroplą kleju CA i wykręcenie). Dyszę też łatwo zgubić i pogiąć! Nigdy nie zostawiamy aerografu z odkręconą osłoną dyszy i zamontowaną dyszą. NIE DOKRĘCAMY NA SIŁĘ! ZAPAMIĘTUJEMY JAKIE JEST MAKSYMALNE DOKRĘCENIE DYSZY! Pod dyszą znajduje się czarna uszczelka (o-ring). Jednak jeżeli przetrwa ona u was dłużej niż tydzień, to jesteście dobrzy - mi pękła wraz z pierwszym odkręceniem. Sposoby jej zastąpienia opisane są dalej: 
Obrazek 
Zdjęta ostatnia część przednia - w niej gromadzi się najwięcej brudu. Uszczelka pod nią jest na szczęście dość mocna. 
Obrazek 
Wyjmowanie igły - po malowaniu igłę wyjmujemy przodem, żeby nie zanieczyszczała tyłu. Żeby móc ją dobrze wyjąć należy odkręcić cały przód i poluzować tą śrubę: 
Obrazek 
Oto wyjęta igła i dysza - widać niedoskonałości i wyszczerbienia. 
Obrazek 
Obrazek 
Obrazek 
Nierówności igły łatwo naprawić. Wystarczy drobny papier 2000, cierpliwość i opanowanie. Igłę możemy profilować. Złamany koniec naprawiamy właśnie tak, że na nowo ją ostrzymy (najpierw na grubszych papierach). Dobrze nawet firmowo nową igłę przejechać papierem 2000 i drobniejszym, żeby była idealnie gładka: 
Obrazek 
Obrazek 
Oto mechanizm blokowania maksymalnego wychylenia igły. Cofając igłę w pewnym momencie śruba mocująca ją do mechanizmu spustowego opiera się o przedłużenie ostatniej śruby. 
Bez cofniętego spustu: 
Obrazek 
Maksymalne cofnięcie przy tak ustawionej śrubie: 
Obrazek 
Widać o ile tylko cofnąłem spust: 
Obrazek 
A tu maksymalnie wykręcona tylna śruba i maksymalnie cofnięty spust - efekt: dysza otwarta w 100% - aerograf podaje maksymalną ilość farby. 
Obrazek 
Zdjęta tylna osłona: 
Obrazek 
Odkręcone kolejne elementy z tyłu - prowadnica ze sprężyną i śruba łącząca korpus aerografu z tylną obudową. 
Obrazek 
Na śrubie tej znajduje się nakrętka pozwalająca na regulację napięcia sprężyny cofającej iglicę. Tutaj sprężyna byłaby luźno ściśnięta: 
Obrazek 
A tutaj mocno: 
Obrazek 
Po wyjęciu powyższych elementów możemy wyjąć spust i języczek przekładający ruch spustu na ruch igły. 
Obrazek 
Końcówka spustu jest ruchoma i wsuwana jest w dziurę w aerografie, w której znajduje się zawór odcinający dopływ powietrza. 
Obrazek 
Bardzo ważnym elementem, który często przyczynia się do problemów z działaniem aerografu jest śruba dociskająca uszczelkę opasającą igłę za zbiornikiem z farbą. Zapobiega ona wyciekaniu farby "do tyłu" aerografu ze zbiornika. Dokręcając śrubę sprawiamy, że uszczelka ściślej przylega do igły. Odkręcając poluźniamy ją. Ważne jest znalezienie balansu w ustawieniach. Jeżeli poluźnimy zbyt mocno, farba będzie nam zalewała tył, brudząc go i blokując po zaschnięciu. Jeżeli dociśniemy zbyt mocno, uszczelka zaciśnie się na iglicy uniemożliwiając jej ruch. Jeżeli po cofnięciu spusty igła nie wraca do neutralnego położenia, najczęściej we wnętrzu tej śruby nagromadziła nam się i zaschła farba. Trzeba wyjąć i wyczyścić. 
Obrazek 
W EW770 wykręca się ją łatwo. Nie potrzeba długiego śrubokrętu, można wykręcić z boku. 
Obrazek 
Obrazek 
A tu widok przodu po wykręceniu wszystkiego co się da. Widoczna szczelina przez którą dochodzi powietrze. Dbamy o czystość tego miejsca (jak i całego aerografu). 
Obrazek 
Tak wygląda niemal kompletnie rozebrany aerograf. Wiem, że da się odkręcić jeszcze element do którego podłącza się wąż z powietrzem. Jednak próbowałem odkręcać go w imadle, kombinerkami, WD40 i w obu aerografach mi się nie udało. 
Obrazek 
Przy składaniu igłę wkładamy najlepiej też od przodu, montujemy dyszę i przednie osłony, dociskamy igłę do dyszy (DELIKATNIE) i zakręcamy śrubę widoczną na zdjęciu blokując igłę do mechanizmu cofania: 
Obrazek 
Pozwolę przypomnieć jeszcze raz - DYSZĘ DOKRĘCAMY DELIKATNIE! JEŻELI NAPOTYKAMY OPÓR A WSZYSTKO JEST CZYSTE OZNACZA TO, ŻE DOKRĘCILIŚMY JUŻ DOŚĆ MOCNO! 
Po złożeniu aerografu nie powinny nam zostać żadne zbędne śrubki (w przeciwieństwie do sprzętu AGD/RTV): 
Obrazek 
--------------------------------------------------- 
PseudoIwata AB-300 Fachowiec Professional (cokolwiek) 
Najtradycyjniejsza z pseudoIwat. Występuje też w wersji bez tylnej regulacji maksymalnego wychylenia iglicy. Cenowo plasuje się w przedziale 90-130zł. Idealna na pierwszy aerograf. Można kupić wersję z dyszą 0,2 mm i 0,3 mm. 
Obrazek 
Inaczej wyprofilowany zbiornik. Cięższy w myciu niż zbiornik EW770 ze względu na zakamarki o kącie prostym. 
Obrazek 
Tylna osłona - widoczna śruba regulująca maksymalne cofnięcie iglicy. Część firmowo była tak błyszcząca jak reszta aerografu, ale jako jedyna uległa zmatowieniu w czasie kąpieli czyszczącej w Zmywaczu Wamodu lub Cleanluxie. Reszta aerografu jest absolutnie na te preparaty odporna. 
Obrazek 
Przedni kapturek, lity pierścień. Bardzo wygodny w czyszczeniu, pozwala się łatwo zatkać palcem dzięki czemu możemy cofnąć powietrze do zbiornika i zamieszać farbą lub rozpuszczalnikiem czyszczącym. Pasuje też do EW770. 
Obrazek 
Zdjęty kapturek: 
Obrazek 
Zdjęta osłona dyszy: 
Obrazek 
Zdjęta dysza - widać na niej domową uszczelkę, na którą przepis znajdziecie poniżej: 
Obrazek 
Zdjęta tylna osłona: 
Obrazek 
Wykręcony znacznie prostszy mechanizm cofania iglicy i napinania sprężyny: 
Obrazek 
Spust nie jest połączony z trzpieniem który otwiera zawór powietrzny: 
Obrazek 
Dlatego wyjmujemy go pęsetą czy jakimś śrubokręcikiem: 
Obrazek 
Obrazek 
W tym aerografie dostęp do śruby zaciskającej uszczelkę za zbiornikiem jest znacznie utrudniony, nie obejdzie się bez cienkiego śrubokręta: 
Obrazek 
Oto jak wygląda ta śruba, osadza się na niej wiele farby. Spełnia ona taką samą rolę jak ta w EW770 i postępujemy z nią analogicznie: 
Obrazek 



---------------Czyszczenie-------------------- 
Aerograf można czyścić na wiele sposobów. Po każdym malowaniu zaleca się przepłukanie i przepryskanie go rozpuszczalnikami jakie używaliśmy do farb, do momentu aż to co aerograf nam z siebie odda będzie czyste. Czyli np. po farbach olejnych przeczyszczamy go benzyną lakową czy rozcieńczalnikiem Wamodu, a po akrylach początkowo wodą, wódką, zmywaczem Wamodu. 
Tak robiłem przez niemal rok. Jednak pół roku temu zakupiłem chwalony, magiczny preparat Cleanlux. Dedykowany zmywacz do Sidoluxu. 
Obrazek 
Jego główne zalety to: niski współczynnik smrodu, nie parzy w ręce, idealnie ZMYWA I ROZPUSZCZA WSZELKIE FARBY akrylowe i olejne, nieszkodliwy dla aerografu, tani (mniej niż piątak za butlę). Teraz aerograf po wszystkich farbach napełniam paroma mililitrami (jednym czy dwoma) Cleanluxu, mieszam pędzelkiem, spuszczam połowę, zatykam palcem kapturek, cofam powietrze (mieszam), zostawiam na parę minut, mieszam pędzelkiem, spuszczam całość, przepłukuję wodą (znowu mieszam pędzelkiem) i wszystko. Teraz właściwie problem zatykania się dyszy nie istnieje, wcześniej zdarzał się często. Warto jednak wspomagać się tymi preparatami: 
Obrazek 



2024  - Mateusz Lencki 4HI - Modelarstwo